Z wizytą u Dziulanki i dzielnej Haliny

25.10.2021
Wpis może zawierać nieaktualne dane.

22.10.21 r., dla wielu wczesnym świtem, bo o godzinie 7 rano, duża grupa 63 uczniów technikum wraz z opiekunami wybrała się na wycieczkę przedmiotowo-krajoznawczą do Rytwian i Sandomierza. Pustelnia Złotego Lasu w Rytwianach to konwent istniejący od 1624 roku, założony przez wojewodę krakowskiego Jana Magnusa Tęczyńskiego i jego brata Gabriela. 1 maja 1624 r. położono kamień węgielny, zaczęła się budowa klasztoru i przybyli tu pierwsi kameduli. Przyjechali z Włoch, przywożąc z sobą obraz Matki Boskiej Rytwiańskiej – Madonny Ciszy, jak ten obraz nazwano. Budowa klasztoru trwała do roku 1637. Rytwiańska Pustelnia emanowała modlitwą i pracą braci kamedułów, ostatni czterej zakonnicy w 1825 roku zostali przeniesieni do eremu warszawskiego. W roku 1925 podjęto próbę przywrócenia pierwotnej funkcji obiektu. Do klasztoru powrócili mnisi kameduli, lecz stan zabudowań był tragiczny. Rytwiany zachwyciły nas pięknem i finezją architektury, wizerunkiem Matki Bożej i… wieloma ciekawostkami opowiedzianymi przez panią przewodnik i gospodarza tego miejsca – księdza Jacka. W zakrystii rytwiańskiego kościoła pokamedulskiego zobaczyć można woskową figurę kobiety ubranej w zakonny habit. Z dala wygląda niemal jak żywa. Wedle tradycji jest to podobizna Marianny Dziulanki, kobiety, która rozkochała w sobie jednego z najbogatszych magnatów dawnej Rzeczpospolitej, Stanisława Łukasza Opalińskiego. Ksiądz Jacek, pokazując nam woskowe oblicze sprzed 400 lat, ostrzegł, że wzrok tej kobiety skazuje na pokutnicze i surowe życie. Groźbie tej klątwy nie uległ pan Andrzej Zgłobicki, który śmiało spoglądał w oczy nieszczęśliwej Marianny. Z zainteresowaniem oglądaliśmy także cele mnisie, uwagę przyciągała trumna zakonników ulokowana w każdej celi. Nie był to jednak koniec atrakcji. Przeszło 40 lat temu w tym niezwykłym miejscu, kręcono ujęcia do 4. i 10., ostatniego odcinka „Czarnych chmur” – serialu z gatunku „płaszcza i szpady”. Udaliśmy się śladami pułkownika Krzysztofa Dowgirda. W sali, która w filmie „grała” refektarz, urządzono nawet muzeum „Czarnych chmur”. Na muzealnych półkach egzystują dzbany, kielichy i inne naczynia. Wyposażenie sali stanowią również fotel, stojak pod księgę, stół. Na stole – między innymi świecznik i glejt umożliwiający podróż, podpisany przez kapitana Knothego (w tej roli wystąpił Maciej Rayzacher). Scena, w której depczący Dowgirdowi po piętach Knothe, spojony winem przez zakonników, nieopacznie wystawia glejt aktorom trupy teatralnej, pomagającym w ucieczce pułkownikowi oraz jego wachmistrzowi (Ryszard Pietruski), powstała właśnie w sali obecnego muzeum w Rytwianach. W gablotach przechowywane są jeszcze takie rekwizyty, jak kosa czy sznur, a także fotosy z planu filmowego i wycinki artykułów z gazet. Nasz kolega – Szymon, mógł poczuć się jak prawdziwy król – zasiadł na filmowym tronie. Złote liście drzew, wybarwione pięknym słońcem towarzyszyły nam aż do Sandomierza. Spotkanie z zabytkami miasta rozpoczęliśmy spacerem po wąwozie królowej Jadwigi. Sandomierz to piękne miasto królewskie, malowniczo ulokowane na wzgórzach nad Wisłą. Miasto to sięgające swymi początkami X wieku, odznacza się niepowtarzalną atmosferą, klimatem dającej się tu odczuć przeszłości, przenikającej urokliwe zaułki. Sandomierz bywa nazywany „Małym Rzymem”, a to dlatego, że podobnie, jak włoska stolica, ulokował się na 7 wzgórzach, a ponadto pod obydwoma miastami ciągną się tajemnicze, podziemne korytarze. Z zaciekawieniem wypatrywaliśmy śladów ojca Mateusza – według naszych opiekunek czekał na nas ze spowiedzią! Podziwialiśmy renesansowy rynek z Ratuszem, przechodziliśmy przez Bramę Opatowską, widzieliśmy zamek, klasztor Dominikanów, urzekła nas przepiękna sandomierska Katedra ze swoja polichromią i niezwykle ciekawą opowieścią lektora. Rejs statkiem po Wiśle zakończył wizytę w słonecznym , jesiennym Sandomierzu. W drodze powrotnej nie mogło zabraknąć także pociechy dla zmęczonego ciała – wizyta w McDonaldzie pokrzepiła nasze siły. Wróciliśmy po godzinie 20 do Łapanowa zadowoleni i pełni wrażeń, już planując następny wyjazd. Dziękujemy naszym opiekunom, za opiekę , cierpliwość i dobry humor: pani Danucie Trzósło, pani Oldze Mleczko, Pani Sabinie Zdebskiej, panu Andrzejowi Zgłobickiemu i panu Pawłowi Kociołowi.

Rytwiany - Pustelnia Złotego Lasu; Sandomierz

Logotypy funduszy UE

„Cyfrowy Powiat Bocheński” - E-administracja w Powiecie Bocheńskim.

Używamy plików cookies w celu optymalnej obsługi Państwa wizyty na naszej stronie. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.